Cześć,
Przed Tobą pierwsze wydanie Digital Data Glitch, pierwszego w Polsce newslettera o kulturze Web3. Dziś w wyjątkowo dłuższym wydaniu.
Przez twittery i media przetoczyły się w zeszłym roku rozmaite debaty zaczynające się zazwyczaj od pytania “dlaczego w ogóle NFT są coś warte i kto by chciał kupować coś czego nie można dotknąć?”. Jest to ciekawe o tyle, że digital assets są z nami od dekad, a cyfrowe sukienki, dobra w grach czy nawet cyfrowa muzyka nie są wymysłem ostatniego roku i nie pojawiły się wraz z “modą” na NFT. Rekord zapisany w automacie do Donkey Konga, Excel w chmurze, tetrabajty zdjęć na naszych smartfonach, kolekcja skórek do Winampa, odcinki popularnego w latach 70 serialu zapisane w formacie mpg, kolekcja ARowych filtrów na Instagramie, a nawet listy followersów rozsiane po social mediach - to wszystko dobra cyfrowe mogące mieć wartość dla ich właścicieli. Możemy zatem przyjąć, że to nie samo NFT jest tu problemem, ale dobra cyfrowe z jednej storny obecne wśród nas od lat, z drugiej - nie tylko ciągle będace rozpatrywane w kontekście “nowości”, “trendu” i “hypu”, ale i nabierające coraz większej wartości w tzw. Fiacie.
Dodatkowo, zdają się być odpowiedzią na zbiór problemów społeczeństwa żyjącego w tzw. świecie rozwiniętym. Misją DressX jest m.in. zmiana nawyków konsumentów z kupowania ubrań fast fashion na ubrania cyfrowe. Po co kupować często i zapełniać swoją szafę, skoro dane odzienie założymy maksymalnie parę razy, a głównymi odbiorcami naszego stylu będa nasi social mediowi followersi, którym wystarczy tylko zdjęcie? Moda cyfrowa wydaje się być tutaj idealnym rozwiązaniem. Bandcamp daje możliwość zakupy zarówno cyfrowych wydawnictw, jak i ich fizycznych odpowiedników (a przy okazji jest o wiele bardziej przyjazną dla artystów platformą). Ale jeżeli nie zależy nam (lub nie mamy takiej możliwości) na wypełnianiu swoich domów płytami, możemy z powodzeniem budować jej cyfrowy odpowiednik. Swoją funkcję (“nośnik muzyki”) spełnia doskonale - nie trzeba do tego “dotyku”.
Na serwisach związanych z cyfrowymi subskrybcjami zostawiamy średnio 273 $ miesięcznie (dodatkowa ciekawostka - dobra cyfrowe związane z grami kupuje do 85% graczy danego tytułu np. Fortnite). Owszem, daleko tej kwocie do zeszłorocznych, kosmicznych transakcji związanych choćby z CryptoPunkami czy innymi projektami takimi jak Bored Apes Yacht Club czy Cool Cats, a samy, NFTkom do popularności tak ugruntowanej jak ma popularna gra. Pokazuje to jednak jak daleko zaszliśmy w temacie adaptacji cyfrowych usług i digital assets. A nie dotknęliśmy jeszcze tematu NFT, który okazuje się pełen kontrowersji właśnie z powodu “braku fizyczności” i “kosmicznych wycen”.
Obie kontrowersje możemy jednak niezwykle łatwo skontrować. Fizyczność? Z jednej strony - owszem, może komuś brakować dotyku, ale nie wiem czy jest to podstawowa “użyteczność” wielu dóbr. Z drugiej - mamy przecież całe rzesze kolekcjonerów (i to nie tylko sztuki!) nie wyjmujących swojego drogocennego zakupu z pudełka, albo nawet kupujących dwie sztuki danego produktu, aby jeden wyjąć, drugi zostawić w opakowaniu. Nawet sam mityczny moment “wyjmowania z pudełka” został dobrze zemulowany np. przez NBA Top Shot (oczywicie do pewnego stopnia). “Kosmiczne wyceny”? Jeżeli wyjdziemy zza PRowo-clickbaitowych nagłówków okazuje się, że średnie kwoty są o wiele niższe. Według Yahoo Finance, średnia cena NFT na serwisach Mintable i OpenSea to odpowiednio 900$ i 500$. Na związanym z blockchainem Tezos, marketplacem Objkt ta średnia może być o wiele niższa. Na zakup 11 NFT na Objkcie wydałam ok 55 dolarów (po kursie Tezosa wynoszącym ok. 3.8$ i uwzględniając opłaty dodatkowe), co daje średnio 5$ za NFTka. Czy to drogo jak za sztukę? Porównianie - w świecie materialnym, aby kupić parę butów nie musimy wydawać równowartości parunastu lat naszej pracy. Ale oczywiście - możemy.
Moje cyfrowe pliki z muzyką Black Boned Angel czy Maneta, są dla mnie równie ważne, co kurzące się w szufladzie dyskografie Godspeed You! Black Emperor czy 16 Horsepower, a granie w zakupione w eShopie gry na Nintendo Switch jest o wiele bardziej wygodne - przy zmianie tytułu nie muszę żonglować kartridżami, nie muszę bać się o to, że wpadną w czarną dziurę przeprowadzkowych kartonów. Swoją rolę nośników kultury oraz rozrywki spełniają doskonale, ich utility (“wygoda”, “łatwy dostęp”) przewyższa wielokrotnie potrzebę dotyku, a treść i “core” produktu pozostaje ten sam.
Aby zrozumieć w pełni dobra cyfrowe należy odkleić od nich element “fizyczności”, która w gruncie rzeczy nie jest potrzebna. Uczestnictwo w systemie zdecentralizowanych finansów, kolekcjonowanie przedmiotów w grach play to earn, wymiana NFT, a nawet słuchanie muzyki nie wymagają dotyku. Po co więc mielibyśmy się na nim tak bardzo skupiać? I dlaczego te artefakty świata cyfrowego miały by być pozbawione wartości?
W dzisiejszym wydaniu przeczytasz o:
Ekonomii kuratorów
Muzycznych NFT i próbie powtórzenia przez nie sukcesu projektów profilówkowych (m.in. Bored Apes Yacht Club czy CryptoPunks)
Głowny problemie podczas inwestowania w gry blockchainowe
CSR w wersji crypto na przykładzie OlympusDAO
Zderzeniu idei inwestycji pieniężnej vs inwestycji czasowej w Web3
📚 Curators are the new creators
Opis: Ekonomia dobrego gustu vs Web3 i kuratorzy treści
Na co warto zwrócić uwagę: Nie ma chyba lepszego artykułu na otwarcie. Treści jest coraz więcej, czas nie jest z gumy, a wyłuskanie tego co najbardziej potrzebne może zajmować dużo czasu. Gaby Goldberg sprytnie rozwija koncept ekonomii kuratorów jako “business model of good taste”, jednak warto dodać do tego aspekty takie jak specjalizacja oraz oszczędność czasu.
Ciekawie widać to na przykładzie Web3 - poszczególne gałęzie dopiero rosną, a umiejętność kurateli jest coraz bardziej w cenie. O ile nie trudno jest trafić do żródeł poświęconych zdecentralizowanym finansom (DeFi), a sam Substack zdaje być się być ich “domem”, o tyle tematy takie jak UX, product design czy wysoko wyspecjalizowane odpowiedniki The GameDiscoverCo raczej nie są poruszane na szeroką skalę. Jeszcze.
Impulsem do stworzenia DDG była chęć stworzenia miejsca z wartościowymi treściami trafiającymi do mnie kiedy odkręcam kurek z napisem “Web3”, a które wiem że mogą nie wejść w tzw. mainstreamowy obieg informacji. Format będzie modyfikowany i bardzo namawiam do konstruktywnych uwag bo tylko tak uda mi się wyszlifować publikację.
🎧 Will music NFTs ever get their PFP moment?
Opis: Muzyczne NFT dalej czekają na śwoj czas. Czy nadejdzie i będzie podobny do tego, który znamy z mody na kolekcje grafik profilowych (PFPs?)
Na co warto zwrocic uwagę: Dogłębna analiza muzycznych projektów NFT, poprzez ich potencjał i możliwości. Researcherzy i researcherki z Water and Music celowo unikają chwytania się clikbaitowych przykładów NFT jako biletów VIP (co nie znaczy, że są złe - W&M po prostu grzebie głębiej) i eksplorują niszowe projekty, patrzą przez pryzmat sztuki oraz biznesu. Nie powinna zatem dziwić np. obecność Holly Herndon, której twórczość od lat jest synonimem słowa “eksperymentalny” i która nie boi się traktować AI jako członka zespołu oraz z sukcesami koncertuje na całym świecie (w tym - w Polsce). Na tego typu artystów Web3 działa jak magnes, co widać po raporcie.
Cytaty warte zapamiętania:
“What makes these generative/PFP music projects especially exciting is not just their potential to push the boundaries of where fandom and creativity intersect, bringing previously fringe or niche ideas around crowdsourced creativity and distributed brand equity to the masses; it’s also the potential that Web3 has to facilitate more dynamic, innovative and sustainable business models around these kinds of creative projects that otherwise would not be financially sustainable.”
Jednym z najważniejszych take-awayów z analizy wydaje się cytat, odpowiadający na pytanie - dlaczego ktoś miałby kupować kawałek kodu powiązany ze sztuką:
"What makes Web3 especially compelling as a potential distribution layer on top of generative music experiences is the ability to make both specific musical outputs and their formulas collectable — as, with most of these projects, both the underlying generation logic/script and the end result are stored on-chain. This aligns well with a major collector motivation around generative NFT projects in general: A given on-chain art piece feels more permanent if it comes with the code required to render it."
Z drugiej strony, kiedy porównamy sobie projekty profilówkowe z tymi skupionymi na muzyce, widać dużo braków, pokazujących jak wysoki jest próg wejścia. Paradoksalnie - technologia jest tutaj najmniejszym problemem.
The mainstream social utility of generative/PFP music NFTs still falls far short of that of their visual counterparts, for a variety of cultural and technical reasons. For one, music is inherently more difficult to browse than visual art. (…) In addition, a large part of the culture around visual generative/PFP NFTs is the ability to self-display one’s NFT as a profile picture on Twitter, Discord, and other social platforms, especially for collections like BAYC and CryptoPunks that are designed around human or humanoid characters. For the most part, no mainstream social platform supports music or audio as a format for PFPs.”
Opis: Hot topic 2021 - inwestycje w blockchain gaming.
Na co warto zwrocić uwagę: Inwestycje w inicjatywy związane z blockchain gamingiem (od infrastruktury po gildie graczy) osiągneły astronomiczne kwoty. W samym tylko roku 2021 inwestorzy (fundusze + $ pozyskane z ICO, czyli sprzedaży tokenów) wyłożyli 4 miliardy dolarów. Rok wcześniej było to zaledwie 88 milionów. DappRadar pokazuje ponad 1200 pozycji z kategorii “Gry”. Nawet przy założeniu, że połowa jest dopiero zapowiedziana, a lwia większość dalej nie wyszła z fazy beta - jest to imponująca liczba jak na tam młoda gałąź gamingu. Na tytuły związane z blockchain gamingiem nie patrzy się jednak przez pryzmat gameplayu, mechaniki czy designu - obserwatorzy skupiają się na ekonomii (to akurat dobrze - gry bez ciągle rozwijającej się ekonomii, nie przetrwają) i wzrostu wartości tokenów. Core jednak leży gdzie indziej - w społeczności i jej zachowaniu. Część cytatów można przełożyć oczywiście na tradycyjny gaming, ale w przypadku “play to earn”, druga cześć frazy ma o wiele większy wpływ na nastroje community. Warto o tym pamiętać.
Witness: is there a genuine joy, thankfulness from the community that the project is happening? Does that shine through even when prices dip?
Do players contribute to the ecosystem willingly — through giveaways, streaming, developing extensions — or is it all just price talk, and conversations of distant moons, with no action to realize that?
How does the community react when things go wrong — features are delayed, et al?
An outsider peering in shall not develop the deep understanding and conviction that will enable them to buy in and hold till fruition. It is so easy to revert to accusations of “ponzinomics, wash trading, the game is lame” — which is why those with eyes closed will miss what’s happening in Discords.
I świetny cytat:
As anyone who has been in a DAO knows, who’s in the room, matters far more than how many people are in the room.
⚡ Introducing Olympus Give — Redirecting Yield for Good
Opis: Olympus Give, czyli CSR (gdzie “C” zamieniamy z “corporate” na “crypto”) w Web3
Na co warto zwrócić uwagę: pomimo wczesnej fazy rozwoju, projekty Web3 już myślą o tym jak wykonać trochę CSRowej roboty . Tu ciekawostą jest możliwość wsparcia nie tylko organizacji związanej natywnie z crypto (np. Angel Protocol, Popcorn Network), ale też pomoc np. osobom dopiero wchodzącym na rynek krypto bez własnych aktywów. Wydaje się to niezwykle ważne w momencie w którym próg wejścia w krypto (wyceny $BTC i $ETH - nawet po zeszłotygodniowych spadkach) może odstraszać, a ceny transakcji potrafią kosztować od kiludziesięcu do kilkutysięcy dolarów. Giełdy kryptowalutowe nie dają pełnej swobody i możliwości tak dużej nauki jak protokoły zdecentralizowanych finansów (z chęcią dowiem się czy jest inaczej), więc wsparcie kogoś chcącego podzielić się środkami może być tutaj prawdziwym game changerem w temacie obniżenia progu wejścia.
Samego Olympusa polecam mieć na radarze bo to jeden z najciekawszych projektów ze świata DeFi i mający bardzo ambitne plany (jego celem jest bycie zdecentralizowanym protokołem rezerwy walutowej, inni upatrują w nim piramidy finansowej, choć analizy dowodzą inaczej). Jednym z moich najwiekszych błędów w 2021 było nie zainteresowanie się inicjatywą na samym początku, aby badać rozwój jednej z najciekawszych społeczności Web3. Plany na 2022 są potężnę i nie chciałabym żeby coś mi umknęło.
I na świetny tweet obrazujący podstawowy mental model “inwestycji” w Web3 (choć w tym wypadku opisuje Etherium):
Na Tweeta trafiłam dzięki wpisowi na Daily Gwei, gdzie autor nie tylko linkuje do ćwirka i rozwija myśl o traktowaniu inwestycji w Web3 jako o pracy nad rewolucyjna technologią oraz rozwiązaniami, a nie tylko czystym zysku finansowym. I jest to chyba najbardziej odpowiednie podejście jakie możemy mieć do Web3 w 2022 roku.
Dzięki za fragment o muzycznym NFT :) Wciągam jak pączusie :D Pozdrawiam!